Aktualna sytuacja zmusza wielu naszych klientów do przygotowania się do walki z koronawirusem, nie tylko pod względem medycznym. Codziennie odpowiadamy na pytania dotyczące wpływu epidemii na zawarte umowy. Z całą pewnością można stwierdzić, że wirus, a w zasadzie pandemia, może być uznany za sytuację nadzwyczajną, która z prawnego punktu widzenia może kształtować sposób wykonania umowy, a w niektórych przypadkach może prowadzić do jej rozwiązania.
Szukając odpowiedzi na pytanie co zrobić kiedy nie mamy możliwości prawidłowej realizacji obowiązków umownych, w pierwszej kolejności wskazujemy na próbę wykorzystania rozwiązań polubownych. Taka możliwość istnieje także na gruncie ustawy Prawo zamówień publicznych. Zgodnie z art. 144 ustawy Prawo zamówień publicznych, umowa może zostać zmieniona gdy możliwość modyfikacji została przewidziana w treści ogłoszenia o zamówieniu lub SIWZ. Wiele umów zawiera klauzule dotyczące siły wyższej i w tym przypadku to te postanowienia będą wpływać na zakres zmian umowy. Dodatkowo warto wskazać, że zamawiający na podstawie art. 145 ustawy Prawo zamówień publicznych może odstąpić od umowy w razie istotnej zmiany okoliczności powodującej, że wykonanie umowy nie leży w interesie publicznym – zamawiający ma na powyższe jednak tylko 30 dni od chwili wystąpienia przesłanki.
Jeżeli jednak kompromis jest niemożliwy, to zapewne w niedalekiej przyszłości często wykorzystywanym przepisem będzie art. 3571 ustawy Kodeks Cywilny. Przepis ten stanowi, że jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może przy rozważeniu interesu stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Naszym zdaniem wielką popularnością będą „cieszyły” się także w niedalekiej przyszłości art. 471 ustawy Kodeks Cywilny czy też 475 ustawy Kodeks Cywilny. W kolejnych wpisach przybliżymy znaczenie ww. artykułów.
W dniu 7 listopada 2019 roku weszły w życie kolejne przepisy nowelizujące Kodeks postępowania cywilnego. W znacznym zakresie uległy zmianie m.in. regulacje dotyczące doręczania pism procesowych. Dzisiaj już możemy stwierdzić, że niektóre z przepisów nie tylko znacznie wydłużają postępowania sądowe ale przede wszystkim uniemożliwiają faktyczne zakończenie procesów.
Pozwany bowiem (dłużnik) nie podejmując korespondencji zawierającej pozew może skutecznie, bez wielkiego wysiłku intelektualnego, wydłużyć postępowanie o klika miesięcy lub doprowadzić do zawieszenia postępowania. Kluczowe znaczenie ma art. 1391 ustawy Kodeks postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem jeżeli pozwany nie odebrał pozwu lub innego pisma procesowego wymagającego podjęcie obrony jego praw, a wcześniej pozwanemu nie doręczono innego pisma, przewodniczący zawiadamia o tym powoda, przesyłając pismo podlegające doręczeniu przez komornika. Powód na powyższe 2 miesiące. Doręczenie poprzez komornika skutkuje obowiązkiem poniesienia przez niego dodatkowych kosztów (około 150,00 zł) i nie daje żadnej gwarancji, że dojdzie do skutecznego doręczenia. Komornik zobowiązany jest doręczyć pozwanemu odpis pisma na adres wskazany przez sąd nawet gdyby posiadał wiedzę, że pozwany (dłużnik) przebywa pod innym adresem. W przypadku bowiem gdy komornik ustali inny adres niż podany przez sąd, komornik nie dokonuje doręczenia, tylko informuje powoda o powyższym a ten zwraca pismo do sądu z informacją o nowym adresie pozwanego.
Taki schemat postępowania praktykowany jest obecnie i ma on zastosowanie także do osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, które to ujawniają swój adres w publicznych rejestrach. W lepszej sytuacji są wierzyciele, których dłużnikami pozostają dłużnicy będący podmiotami wpisanymi do rejestru sądowego lub osoby reprezentujące taki podmiot. W takich przypadkach obowiązuje nadal fikcja doręczenia.
Z dniem 1 stycznia 2020 r. w ustawie z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (dalej zwanej: „Ustawą”) zmianie uległ art. 7. Nowelizacja polega na ustanowieniu dodatkowych rygorów w odniesieniu do prawnie dozwolonej maksymalnej długości terminu zapłaty. Dotychczas materię te regulował art. 7 ust. 2 Ustawy, zgodnie z którym:
Termin zapłaty określony w umowie nie może przekraczać 60 dni, liczonych od dnia doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku, potwierdzających dostawę towaru lub wykonanie usługi, chyba że strony w umowie wyraźnie ustalą inaczej i pod warunkiem że ustalenie to nie jest rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela.
Powyższy przepis ustanawiał 60 dni jako maksymalnie długi termin zapłaty, ale równocześnie tworzył dość pojemny wyjątek od tej zasady, przyznając stronom możliwość odmiennego uregulowania tej kwestii w umowie. Tymczasem z dniem 1 stycznia 2020 r. swoboda stron w tym zakresie została wyraźnie ograniczona poprzez dodanie przepisu art. 7 ust. 2a, w myśl którego:
Termin zapłaty określony w umowie nie może przekraczać 60 dni, liczonych od dnia doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku, potwierdzających dostawę towaru lub wykonanie usługi, jeżeli dłużnikiem zobowiązanym do zapłaty za towary lub usługi jest duży przedsiębiorca, a wierzycielem jest mikroprzedsiębiorca, mały przedsiębiorca albo średni przedsiębiorca. W przypadku gdy strony ustalą harmonogram spełnienia świadczenia pieniężnego w częściach, termin ten stosuje się do zapłaty każdej części świadczenia pieniężnego.
Na podstawie powyższego przepisu za każdym razem, kiedy będziemy mieli do czynienia z dużym przedsiębiorcą jako stronie zobowiązanej do zapłaty za towar lub usługi, powstanie konieczność zbadania czy wierzycielem jest mikro, mały albo średni przedsiębiorca. Jeżeli okaże się, że tak, wówczas maksymalna długość terminu zapłaty wniesie 60 dni, a strony nie będą miały możliwości odmiennego uregulowania tej kwestii w umowie.
Ważnym obowiązkiem budzącym nie lada problemy jest określenie, z jakiego rozmiaru przedsiębiorcą mamy do czynienia. W tym zakresie należy odwołać się do definicji zawartych w załączniku I do rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne z rynkiem wewnętrznym w zastosowaniu art. 107 i art. 108 Traktatu, zobrazowanych w poniższej tabeli:
Kategoria | Liczba pracowników | Roczny obrót (EUR) | Roczna suma bilansowa (EUR) |
Mikroprzedsiębiorca | < 10 | ≤ 2 mln | ≤ 2 mln |
Mały przedsiębiorca | < 50 | ≤ 10 mln | ≤ 10 mln |
Średni przedsiębiorca | < 250 | ≤ 50 mln | ≤ 43 mln |
Duży przedsiębiorca | ≥ 250 | > 50 mln | > 43 mln |
Z dniem 13 października 2019 r. weszły w życie niektóre przepisy ustawy z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Mowa o przepisach, na podstawie których został utworzony Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych (dalej zwany: „CRBR”), pomyślany jako jedno z narzędzi przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.
Zgłoszenia może dokonać jedynie osoba uprawniona do reprezentacji (członek zarządu, prokurent). Zgłoszenie opatrzone musi być kwalifikowanym podpisem elektronicznym lub profilem zaufanym ePUAP przez ww. osoby. Samo zgłoszenie do CRBR następuje w formie dokumentu elektronicznego, zgodnie ze wzorem udostępnionym przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych, nieodpłatnie za pomocą środków komunikacji elektronicznej, pod adresem: https://www.podatki.gov.pl/crbr/.
Zgłoszenie należy opatrzyć kwalifikowanym podpisem elektronicznym lub podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP. Ustawodawca przewidział bardzo krótki termin – 7 dni od dnia wpisu spółki do Krajowego Rejestru Sądowego. Jednakże w przypadku spółek już istniejących w dniu wejścia w życie ustawy, jako termin wskazano 13 kwietnia 2020 r.